🧠 overthink media:
🟪 https://www.instagram.com/overthink_band/
🟦 https://www.facebook.com/overthinkzespol/
🟥 /@ overthink_band/
🟩 https://open.spotify.com/track/33J7Lt7yC74yEVTxQeyDyW?si=e4349dd13c994719
Snapchat to debiutancki singiel grupy muzycznej overthink. To licealna opowieść: trochę o beztrosce, trochę o pierwszych zauroczeniach oraz trudnościach w nawiązywaniu relacji. To również wspomnienie czasu, z perspektywy którego życie było prostsze i skupione na czerpaniu radości z każdego dnia. Historia ta okraszona jest klipem złożonym z kadrów związanych z Częstochową z lat dziewięćdziesiątych. Do wspomnianych nagrań zostały dołączone materiały z archiwów prywatnych przedstawiające ujęcia z dzieciństwa oraz z ostatnich kilku lat spotkań grupy przyjaciół, która w późniejszym czasie ewoluowała w zespół overthink.
Utwór Snapchat został skomponowany oraz nagrany w składzie:
Wokal oraz gitara akustyczna: Szymon Gniadkowski
Gitara prowadząca: Grzegorz Fedyna
Gitara basowa: Dominik Trojnicz
Perkusja: Filip Stopa
Tekst utworu: Szymon Gniadkowski
Nagrania / mix / mastering utworu: Piotr Grzegorowski, Jupiter Ranch Studio
🟦 https://www.facebook.com/jupiterranchstudio/
🟪 https://www.instagram.com/jupiterranchstudio/
Montaż klipu: Szymon Gniadkowski
Autor okładki do utworu: Piotr Gniadkowski
Szczególne podziękowania dla pana Zbigniewa Zębika za zezwolenie na wykorzystanie archiwalnych autorskich nagrań Częstochowy oraz jej okolic z ubiegłego wieku. Kolejne szczególne podziękowania dla osób, które od początku naszej przygody stoją za nami murem i stale doładowują nas pozytywną energią i motywacją do działania, w szczególności dla ekipy Przystanku Kultura, dla szkoły muzycznej TONY, dla osób obecnych w klipie oraz dla naszych najbliższych i przyjaciół.
Podziękowania należą się również twórcom zacytowanych w klipie nagrań: Andrzej Janicki, VII LO im. Mikołaja Kopernika w Częstochowie, gochaw1975, Maciej Matławski oraz wszystkim tym, którzy byli odpowiedzialni za nagrania z archiwów prywatnych.
Tekst:
Piosenkę tę piszę w oparciu o parę screenów ze snapa i starych zdjęć
Czas w sumie to bliski, bo dzień jakby wczoraj, lecz lata minęły, schowało się wszystko w cień
Dwa zero dwanaście, rozpoczęcie roku, ludzie na wskroś nowi, to był całkiem dobry dzień
Trzy słowa na sali i młodość przed nami, i strach przed poznaniem, co w przyjaźń przerodził się
Gdy wirus nie szalał, ujrzeliśmy twarze, podaliśmy rękę fizycznie, a nie przez sieć
Może to drobny banał, pamiętam moc wrażeń, szkoda mi dzieciaków, co wspomnień nie będą mieć
Odpałów na lekcjach, spieprzania na przerwach, i kłamstwach u woźnej, że czas już biec,
Gry w sportowych sekcjach, nie patrzenia w ekran, tych ognisk na polach, pod mostem perełki dwie
Skłamałbym mówiąc że
zapomniałem że ty
byłaś wciąż obok mnie
Kilka rozmytych zdjęć
zakurzonych na dnie
Snapchat zachował je
Ekipa się zgrała już w pierwszym półroczu, gdy kopernikalia w bajorze miały swój kres
Trzy piwa i krzesła przewracał koleżka, inny śpiąc w ognisku zapewnił nam lekki stres
Filmowe Lato w Potoku, nasz lokalny Woodstock za młodu,
stara Toyota i Japońska Nuta wystarczyły żeby żyć chwilą
Osiemnastek rok pełen wrażeń, dziewczyny w istocie jak z marzeń,
a my z koszulami na spodniach, świecącej marynarce i ciasnym krawacie
Matury za pasem, ja wciąż nie wiedziałem, jak w słowa ubrać ten gest
Już tyle okazji i ognisk i bali, nic z tego nie wyszło, ja wiem,
przekonując siebie, że następnym razem, coraz trudniej było mi wierzyć w to że
ja zbiorę się w sobie ciut bardziej niż zawsze, koniec roku, wyjazd na studia i cześć
Skłamałbym mówiąc że
zapomniałem że ty
byłaś wciąż obok mnie
Kilka rozmytych zdjęć
zakurzonych na dnie
Snapchat zachował je